witamy w naszym gronie Małgosię z
Maciejkowego Zacisza, która będzie u nas gościć przez kolejne trzy miesiące
Jestem przede wszystkim żoną i mamą. Na co dzień pracuję w
bibliotece szkolnej, gdzie oprócz wypożyczania i czytania książek,
razem z dzieciakami robimy różne ciekawe, plastyczne rzeczy –
artystyczne książki, zakładki, kartki, obrazki.
Oprócz książek uwielbiam górskie wędrówki, spacery, kajakowe
spływy, rower i ogród. Już nie mogę się doczekać wiosennego
zapachu ziemi… Kto to rozumie, to wie, co mam na myśli.
Ziemia ma w sobie coś leczniczego, czasami wydaje mi się, że można
w niej zakopać to wszystko, co przykre, złe, nieprzyjemne, a
wziąć w zamian siłę, świeżość, chęć do życia. Zresztą, w
pewnym momencie odkryłam, że w podobny sposób działa na mnie moja
plastyczna twórczość. Od kiedy pamiętam, lubiłam szydełko,
druty, sama robiłam kartki i różne drobne prezenty dla znajomych.
Ale w pewnym momencie, kiedy było mi naprawdę ciężko, te
czynności stały się dla mnie terapią, odskocznią, ratunkiem –
zobaczyłam, że to mnie wycisza, uspokaja, pozwala zapomnieć o tym,
co przykre i… niesamowicie wciąga…
Jeśli do tego, co sprawia mi przyjemność, w chwilach trudnych
przynosi wyciszenie, doda się jeszcze okazję do sprawienia komuś
drobnej radości i możliwość podzielenia się swoją twórczą
pasją z innymi, to wszystko nabiera jakiegoś niezwykłego smaku i
już nic więcej mi nie potrzeba.
Co lubię najbardziej? Szydełko, koronki, tekturę, papier,
szmatki, koraliki, guziki... Nie lubię prac szablonowych, takich
równiuteńkich, od linijki, ostrożnie podchodzę do wykrojników,
wolę poszarpane, pogniecione, lekko naddarte prace. Wśród moich
prac najczęściej znajdą się kartki, zakładki do książek,
pudełka, papierowe ozdoby. Nie robiłam do tej pory klasycznego LO i
jakoś tego nie czuję, ale kto wie…
przedstawiam wam kilka moich prac
zapraszamy na blog Małgosi -
klik